Kilkanaście karmników ustawili na początku stycznia w tomaszowskich parkach i na skwerach pracownicy Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. Pokarm dla ptaków będzie mógł w nich wyłożyć każdy. Najważniejsze jednak, by robić to mądrze i nie zaszkodzić naszym skrzydlatym przyjaciołom.
Karmniki stanęły m.in. w parkach Bulwary i „Solidarność”, a także na Michałówku i na skwerze przy ulicy Wschodniej. W każdym zostały wysypane ziarna oraz wyłożone kulki tłuszczowe z zatopionymi w nich ptasimi smakołykami. Jedzenie dla ptaków w budkach mogą też uzupełniać mieszkańcy miasta. Muszą jednak pamiętać o kilku zasadach, by nie zaszkodzić użytkownikom ptasich stołówek.
Ptaki szybko przyzwyczajają się do miejsca dokarmiania, ważne jest zatem konsekwentne i regularne wykładanie karmy. Pokarm musi być świeży, naturalny, bez dodatku soli i przypraw. Ptaków nie wolno karmić zepsutym jedzeniem czy resztkami ze śmietnika, bo pleśń może im tak samo zaszkodzić jak ludziom.
Czym karmić poszczególne gatunki?
- drobne ptaki wróblowate, czyli wróble, sikory, kowaliki, dzwońce czy trznadle najlepiej karmić mieszanką nasion: słonecznika, konopi, prosa, pszenicy, owsa albo płatków owsianych - część z nich można wyłuskać, inne pozostawić w łupinach;
- większe gatunki ptaków, takie jak sierpówki, gołębie, kawki czy gawrony należy dokarmiać większymi nasionami, np. pszenicą czy grubą kaszą;
- dla sikor i dzięciołów można powiesić kawałki niesolonej, surowej słoniny, ale nie może ona wisieć dłużej niż dwa tygodnie;
- kosy lub kwiczoły chętnie zjedzą pokrojone jabłka, owoce rokitnika, jarzębiny, borówki albo rodzynki czy suszone morele;
- ptaki wodne, takie jak kaczki czy łabędzie można dokarmiać tylko w czasie silnych mrozów – najlepiej ziarnami zbóż, drobno pokrojonymi warzywami czy kukurydzą.
Dokarmianie najlepiej zakończyć wczesną wiosną, najczęściej na początku marca, kiedy ptaki są już w stanie łatwo zdobyć samodzielnie pożywienie.