„A może byśmy tak… wpadli na dzień do Tomaszowa": tak zatytułowany jest najnowszy film Sławomira Grünberga, reżysera, producenta i operatora filmowego, którego przedpremierowy pokaz odbędzie się 12 stycznia 2023 roku w sali kinowej KiTKA w Miejskim Centrum Kultury Tkacz przy ul. Niebrowskiej 50. Początek o godz. 17.
Bilety w cenie 5 zł można zakupić przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/inne/A-moze-bysmy-tak-wpadli-na-dzien-do-Tomaszowa) lub w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18. Zapraszamy.
„A może byśmy tak… wpadli na dzień do Tomaszowa” to pełnometrażowy film dokumentalny o społeczności żydowskiej Tomaszowa Mazowieckiego, która przed wojną stanowiła po Polakach największą grupę etniczną miasta. Jednym z bohaterów produkcji jest Allan Chernoff, były dziennikarz CNN, współautor książki „Krawcy z Tomaszowa: pamięć o polskich Żydach”, którą napisał wspólnie ze swoją mamą, tomaszowianką Reną Margulies. W filmie będzie można zobaczyć również materiał wideo, który Allan nakręcił ze swoją mamą podczas wizyty w Tomaszowie Maz. w 1994 roku. Pozostali bohaterowie to: światowej sławy pianistka, przemieszczająca się pomiędzy Sydney i Nowym Jorkiem – Sarah Grunstein (córka tomaszowianki Chany Borensztajn) oraz rodzeństwo – Ewa Korulska, mieszkająca na co dzień w Szwajcarii i jej brat, programista komputerowy, Daniel Wencel z Kalifornii, którzy szukają rodzinnych korzeni, a towarzyszy im w tej podróży profesor Krzysztof Tomasz Witczak. Allan, Ewa i Daniel „wpadli” na dzień do Tomaszowa, aby skonfrontować zasłyszane od rodziców i dziadków opowieści z dzisiejszą rzeczywistością. Na miejscu przekonują się, że w mieście nie ma śladów upamiętnia Żydow, tj. synagogi, mykwy itp. Film jest dla nich nadzieją na to, że nie zaginie pamięć po ich rodzinach i całej żydowskiej społeczności Tomaszowa Maz. Bardzo ważnymi bohaterami filmu są żydowscy mieszkańcy Tomaszowa Maz., którzy przeżyli Holokaust, żyją po dziś dzień w różnych zakątkach świata, tak jak Sally Maierowitz czy Zlatka Warzecha. Kobiety opowiadają, jak zapamiętały Tomaszów. W filmie utrwalony został też moment, kiedy łodzianin Artur Gogel, na co dzień szukający po całej Polsce śladów po społeczności żydowskiej, odnajduje ślad po mezuzie. Młodzi pasjonaci z MI POLIN, Helena Czernek i Aleksander Prugar, pobierają jego odcisk, aby przygotować odlew. Dzięki tomaszowskiemu regionaliście Marianowi Fronczkowskiemu, kustoszowi Muzeum w Tomaszowie Maz. dr. Danielowi Warzosze oraz tłumaczce „Księgi pamięci gminy żydowskiej w Tomaszowie Mazowieckim” Annie Ciałowicz widz ma okazję uczestniczyć w spacerze po dawnych żydowskich ulicach Tomaszowa. Warto podkreślić dużą rolę re-fotografii przygotowanych na potrzeby filmu przez Stefana Brajtera. Dzięki tym kolażom widz może niejako przenieść się o prawie jeden wiek wcześniej. Całości dopełnia wyjątkowa muzyka skomponowana specjalnie na potrzeby filmu przez kompozytora Wojciecha Lemańskiego.